Kissinger przemawia zza grobu...
Aby zapobiec wyniszczeniu ludzi przez sztuczną inteligencję, należy ich biologicznie zmodyfikować, aby lepiej współpracowali ze sztuczną inteligencją
Aby zapobiec wyniszczeniu ludzi przez sztuczną inteligencję, należy ich biologicznie zmodyfikować, aby lepiej współpracowali ze sztuczną inteligencją.
Autor, The Expose
W pożegnalnym prezencie dla ludzkości Henry Kissinger jest współautorem książki zatytułowanej „Genesis”, która została opublikowana w zeszłym tygodniu. Ostrzega, że ludzkość musi przygotować się na przyszłość, w której sztuczna inteligencja („AI”) stworzy „superludzi”, co doprowadzi do tego, że ludzie nie będą już sprawować władzy nad Ziemią.
Kissinger zmarł w zeszłym roku . Jego współautorzy, Eric Schmidt i Craig Mundie, ukończyli książkę po jego śmierci, aby spełnić jego ostatnią prośbę.
Aby uniknąć poniżenia lub zniszczenia przez zaawansowane maszyny, twierdzą autorzy, ludzie mogą musieć rozważyć inżynierię biologiczną, aby ściślej połączyć ludzi z maszynami. Wysiłki mające na celu integrację ludzi z maszynami, takie jak interfejsy mózg-komputer, mogą doprowadzić do społeczeństwa, w którym ludzie zostaną przeprojektowani, aby lepiej współpracować z narzędziami AI.
Jeszcze bardziej dystopijne niż inżynieria biologiczna ludzi w celu dostosowania ich do sztucznej inteligencji, autorzy poruszają kwestię dziedzicznej linii genetycznej ludzi specjalnie „stworzonych” do współpracy ze sztuczną inteligencją, ale opisują to jako niepożądane, ponieważ mogłoby to doprowadzić do podziału rasy ludzkiej na wiele linii o różnym poziomie mocy.
Podkreślając artykuł opublikowany w The Washington Times na temat książki, Patrick Wood skomentował : „Członkowie Komisji Trójstronnej Eric Schmidt i nieżyjący Henry Kissinger wyrażają końcowy etap ery technetronicznej innego członka Zbigniewa Brzezińskiego, zwanej również technokracją: ci, którzy będą kontrolować świat, to nadludzie, którzy zostali genetycznie zhakowani lub w inny sposób połączeni z zaawansowaną technologią, taką jak sztuczna inteligencja. Ich książka, „Genesis”, mówi o odebraniu inteligentnego projektu z rąk Boga i oddaniu go postludzkim projektantom koewolucji”.
Nie traćmy kontaktu… Twój rząd i Big Tech aktywnie próbują cenzurować informacje podawane przezUjawnićaby zaspokoić własne potrzeby. Subskrybuj teraz, aby mieć pewność, że otrzymasz najnowsze nieocenzurowane wiadomości w Twojej skrzynce odbiorczej…
Wpisz swój adres e-mail…
Subskrybować
Poniższy tekst został pierwotnie opublikowany w The Washington Times 19 listopada 2024 r.
Według nowej książki zmarłego męża stanu Henry'ego Kissingera i dwójki czołowych technologów kraju, ludzkość musi zacząć się przygotowywać na to, by nie kontrolować Ziemi za pomocą sztucznej inteligencji.
Rozwój sztucznej inteligencji tworzącej „nadludzkich” ludzi jest głównym tematem zainteresowania w „Genesis”, opublikowanym we wtorek przez Little, Brown and Company. Według firmy macierzystej wydawcy Hachette jest to „ostatnia książka” Kissingera. Kissinger był wieloletnim amerykańskim dyplomatą i strategiem, który zmarł w zeszłym roku w wieku 100 lat.
Współautorzy Kissingera, były dyrektor generalny Google Eric Schmidt i wieloletni starszy dyrektor Microsoft Craig Mundie, ukończyli wspólną pracę po śmierci Kissingera, a The Washington Times uzyskał kopię przedpremierową. Pan Schmidt i pan Mundie napisali, że byli wśród ostatnich osób, które rozmawiały z Kissingerem i chcieli spełnić jego ostatnią prośbę o dokończenie manuskryptu.
Autorzy przekazują pokrzepiające przesłanie, ostrzegając, że narzędzia sztucznej inteligencji już zaczęły wyprzedzać ludzkie możliwości, więc ludzie być może będą musieli rozważyć inżynierię biologiczną, aby mieć pewność, że nie staną się gorsi lub nie zostaną wyniszczeni przez zaawansowane maszyny.
W rozdziale zatytułowanym „Koewolucja: Sztuczni ludzie” trzej autorzy zachęcają ludzi do zastanowienia się już teraz nad „próbą odnalezienia naszej roli, gdy nie będziemy już jedynymi ani nawet głównymi aktorami na naszej planecie”.
„Wysiłki w zakresie inżynierii biologicznej mające na celu ściślejszą integrację człowieka z maszynami są już w toku” – dodają.
Obecne wysiłki na rzecz integracji ludzi z maszynami obejmują interfejsy mózg-komputer, technologię, którą wojsko USA uznało w zeszłym roku za niezwykle ważną. Takie interfejsy umożliwiają bezpośrednie połączenie między sygnałami elektrycznymi mózgu a urządzeniem, które przetwarza je w celu wykonania określonego zadania, takiego jak sterowanie pancernikiem.
Autorzy podnoszą również kwestię społeczeństwa, które zdecyduje się na stworzenie dziedzicznej linii genetycznej ludzi specjalnie zaprojektowanych do lepszej pracy z nadchodzącymi narzędziami AI. Autorzy opisują takie przeprojektowanie jako niepożądane, z potencjałem do spowodowania, że „ludzka rasa podzieli się na wiele linii, z których niektóre będą nieskończenie potężniejsze od innych”.
„Zmiana kodu genetycznego niektórych ludzi, aby stali się nadludźmi, niesie ze sobą inne moralne i ewolucyjne ryzyko” – piszą autorzy. „Jeśli AI odpowiada za zwiększenie ludzkich zdolności umysłowych, może to stworzyć u ludzkości równoczesne biologiczne i psychologiczne uzależnienie od 'obcej' inteligencji”.
Autorzy ostrzegają, że taka fizyczna i intelektualna zależność może stworzyć nowe wyzwania w oddzielaniu człowieka od maszyn. W rezultacie projektanci i inżynierowie powinni starać się uczynić maszyny bardziej ludzkimi, a nie sprawiać, by ludzie bardziej przypominali maszyny.
Ale to rodzi nowy problem: wybór ludzi, za których przykładem mają podążać maszyny w zróżnicowanym i podzielonym świecie.
„Żadna pojedyncza kultura nie powinna oczekiwać, że będzie dyktować innej moralność intelektów, na których będzie się opierać” – napisali autorzy.
„Tak więc w każdym kraju maszyny musiałyby nauczyć się różnych reguł, formalnych i nieformalnych, moralnych, prawnych i religijnych, a także, w idealnym przypadku, różnych reguł dla każdego użytkownika i, w ramach podstawowych ograniczeń, dla każdego możliwego zapytania, zadania, sytuacji i kontekstu”.
Autorzy twierdzą, że społeczeństwo może spodziewać się trudności technicznych, ale trudności te będą niczym w porównaniu z projektowaniem maszyn, które będą przestrzegać kodeksu moralnego. Autorzy stwierdzili bowiem, że nie wierzą, aby dobro i zło były koncepcjami oczywistymi.
Kissinger, pan Schmidt i pan Mundie nalegali na większą uwagę, aby maszyny były zgodne z ludzkimi wartościami. Trio stwierdziło, że woleliby, aby żadna sztuczna inteligencja ogólna przewyższająca intelekt ludzkości nie mogła się pojawić, jeśli nie będzie właściwie zgodna z gatunkiem ludzkim.
Autorzy twierdzą, że trzymają kciuki za przetrwanie ludzkości i mają nadzieję, że ludzie znajdą rozwiązanie, ale przyznają, że nie będzie to łatwe zadanie.
„Życzymy powodzenia gigantycznemu projektowi naszego gatunku, ale tak jak nie możemy liczyć na taktyczną kontrolę człowieka w długoterminowym projekcie koewolucji, tak też nie możemy polegać wyłącznie na założeniu, że maszyny same się oswoją” – napisali autorzy.
„Trenowanie sztucznej inteligencji, aby nas rozumiała, a następnie siedzenie z założonymi rękami i liczenie na to, że będzie nas szanować, nie jest strategią, która wydaje się bezpieczna lub ma duże szanse na powodzenie”.